Co wolno dziadkowi
Wydaje się, że dziadek nie ma przy stole zbyt wiele pracy i można zastanawiać się, czy może on w ogóle naruszyć przepisy prawa brydżowego. Jednak bardzo często się to zdarza, bo prawo brydżowe zawiera również regulacje dotyczące zachowania się przy stole dziadka. Z jednej strony wymienienie tego, co wolno dziadkowi, jest proste. Należy zapamiętać tylko kilka zasad. Poza tym niczego więcej mu nie wolno. Są jeszcze rzeczy, które dziadkowi wolno, jeżeli do tej chwili niczego „nie przeskrobał”. 😊
Dziadkowi zawsze wolno liczyć lewy zabrane i oddane poprzez prawidłowe odkładanie na stole już zagranych kart. Może starać się on zapobiec popełnieniu każdej nieprawidłowości. Wolno mu zatem powiedzieć rozgrywającemu, że źle odłożył kartę w związku z zabraną, czy oddana lewą, ale tylko nim rozgrywający zagra w następnej lewie. Może też, ale jeżeli nie dopuścił się wcześniej rzeczy zakazanej, zapytać rozgrywającego, czy nie ma karty do koloru i w zagraniu nie popełnia fałszywego renonsu.
Dziadkowi wolno na polecenie rozgrywającego dokładać swoje karty, pilnując przy tym, aby karty były dokładane do koloru. Jednak nie może sugerować zagrania żadną konkretna kartą. Może natomiast powiedzieć rozgrywającemu, że zadeklarowana karta nie jest w kolorze wyjścia. Wybór karty do zagrania leży tylko i wyłącznie w gestii rozgrywającego.
Kolejną rzeczą, którą dziadkowi zawsze wolno jest odpowiadanie na pytania sędziego, jeżeli pojawi się on przy stole. 😊 Nie wolno mu natomiast występować z inicjatywą wezwania sędziego.
Jeżeli jakaś nieprawidłowość została popełniona, to do końca rozgrywki dziadkowi nie wolno zwracać na nią uwagi. Dopiero po zakończeniu rozgrywki może o niej powiedzieć i ewentualnie wezwać sędziego.
Dziadkowi nie wolno brać udziału w rozgrywce i przekazywać rozgrywającemu jakichkolwiek informacji. Nie może mu powiedzieć, że zagrywa „z ręki” lub „z dziadka”. Nie może informować rozgrywającego, jaki kontrakt gra. Na te pytania mogą odpowiedzieć jedynie przeciwnicy. Tak na marginesie, każdy gracz może podejrzeć, ale nie odkryć swoją ostatnią zagraną kartę, jednak tylko pod warunkiem, że ani on ani partner nie zagrali w kolejnej lewie. Przez odkrycie rozumie się pokazanie tej karty któremukolwiek innemu graczowi. Rozgrywający może podejrzeć swoją kartę, ale nie może podejrzeć karty zagranej ze stołu. Dziadek nie może, jeżeli lewa została już zakryta, powiedzieć, jaką kartę dołożył.
Dziadkowi i rozgrywającemu nie wolno nawzajem podawać sobie i oglądać kart. Dziadkowi nie wolno też wstać i oglądać rozgrywki zza pleców rozgrywającego. Nie wolno mu zaglądać w karty obrońców, ale także obrońcom nie wolno pokazywać kart dziadkowi.
W skrócie dziadkowi:
- wolno:
- liczyć lewy wzięte i oddane i układać je prawidłowo na stole,
- zagrywać swoje karty zgodnie z poleceniami rozgrywającego pilnując, aby dokładać je do koloru,
- udzielać informacji sędziemu który jest przy stole;
- wolno, pod warunkiem, że wcześniej nie zrobił czegoś, czego mu nie wolno:
- pytać rozgrywającego, czy nie popełnia fałszywego renonsu,
- starać się zapobiec każdej nieprawidłowości,
- zwrócić uwagę na każdą nieprawidłowość, ale dopiero po zakończeniu rozgrywki;
- nie wolno:
- występować z inicjatywą wezwania sędziego,
- zwracać uwagi na nieprawidłowość, która już zaistniała,
- brać udziału w rozgrywce, ani przekazywać rozgrywającemu jakichkolwiek informacji na jej temat,
- wymieniać kart z rozgrywającym,
- opuszczać swojego miejsca,
- oglądać żadnej karty należącej do obrońcy.
Będąc dziadkami wystrzegajmy się zatem tego, czego kategorycznie dziadkowi nie wolno przy stole robić. Nie narazimy się wtedy na żadne sankcje.
Wszystkie czynności określone w pkt 3. podlegają karze proceduralnej. Jeżeli dziadek następnie zrobi coś wymienionego w pkt. 2, to pociąga to za sobą dalsze konsekwencje, których wyciągnięcie leży już w gestii sędziego.
Paweł Kańduła